niedziela, 28 września 2014

WARSZTATY HISTORYCZNE KLASY 4TL W MUZEUM MIASTA SOPOTU

W dniu 25 września 2014 roku klasa 4TL wraz z nauczycielem R. Nowickim udała się na lekcję historii do Muzeum Miasta Sopotu. Uczniowie zapoznali się z historią miasta, z początkiem kurortu i jego światową sławą w okresie przedwojennym. 
Ponadto młodzież wraz z nauczycielem historii  zwiedziła dworek Claaszena, w którym znajduje się muzeum a w nim stałą i czasową wystawę. Pierwsza poświęcona jest gospodarzom willi, czyli rodzinie Claaszenów, zaś druga fotografiom przedstawiającym przedwojenny Sopot i jego mieszkańcom, a także kuracjuszom.

środa, 17 września 2014

 75. ROCZNICA AGRESJI ZSRR NA POLSKĘ

Na mocy tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow z dnia 23 sierpnia 1939 roku, ZSRR zobowiązał się do zbrojnego wystąpienia przeciw Polsce w sytuacji, gdyby III Rzesza znalazła się w stanie wojny z Polską, co było eufemistycznym określeniem przewidywanego jeszcze przed wybuchem II wojny światowej najazdu Niemiec na Polskę. 3 września 1939 roku Kliment Woroszyłow nakazał podwyższenie gotowości bojowej w okręgach, które miały wziąć udział w ataku oraz rozpoczęcie tajnej mobilizacji. Stalin zdecydował się na uderzenie, gdy wywiad doniósł o podjętej 12 września na brytyjsko-francuskiej konferencji w Abbeville decyzji o zaniechaniu podjęcia działań ofensywnych.

Sowiecka agresja rozpoczęła się bezzwłocznie po wejściu w życie w dniu 16 września, podpisanego dzień wcześniej w Moskwie, ostatecznego układu rozejmowego pomiędzy ZSRR a Japonią, kończącego nieformalną wojnę sowiecko-japońską na pograniczu Mandżukuo i Mongolii – serię starć pomiędzy japońską Armią Kwantuńską a Armią Czerwoną rozpoczętych 15 maja 1939 roku, których kulminacyjnym momentem była rozpoczęta 20 sierpnia i zakończona 27 sierpnia zwycięstwem Armii Czerwonej bitwa nad Chałchin-Goł. Żelazną zasadą strategii Stalina było bowiem prowadzenie działań wojennych wyłącznie na jednym froncie.

Oficjalny pretekst agresji był zawarty w przekazanej o godzinie 3.00 w nocy 17 września przez zastępcę Ludowego Komisarza (ministra) Spraw Zagranicznych Potiomkina ambasadorowi Grzybowskiemu nocie dyplomatycznej: zamieszczono tam niezgodne z prawdą oświadczenie o rozpadzie państwa polskiego, ucieczce rządu polskiego, konieczności ochrony mienia i życia zamieszkujących wschodnie tereny polskie Ukraińców i Białorusinów oraz uwalnianiu ludu polskiego od wojny. W konsekwencji ZSRR uznał wszystkie układy zawarte uprzednio z Polską (w tym traktat ryski z 1921 roku i pakt o nieagresji z 1932 roku) za nieobowiązujące – zawarte z nieistniejącym państwem. Dlatego też odmawiano np wziętym do niewoli polskim żołnierzom statusu jeńców wojennych.

Linia paktu Ribbentrop-Mołotow

poniedziałek, 1 września 2014

Jak polskie gazety informowały o II wojnie światowej






źródło fakt.pl
75. ROCZNICA WYBUCHU II WOJNY ŚWIATOWEJ
1 WRZEŚNIA 1939

1 września 1939 r. wojska niemieckie przekroczyły granice Polski, rozpoczynając II wojnę światową.
Osamotnione Wojsko Polskie nie mogło skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec i sowieckiej inwazji rozpoczętej 17 września. W konsekwencji Hitler i Stalin dokonali IV rozbioru Polski. "Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być pierwszym naszym zadaniem. Decyzja musi być natychmiastowa ze względu na porę roku. Podam dla celów propagandowych jakąś przyczynę wybuchu wojny. Mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę, czy też nie. W sprawach związanych z rozpoczęciem i prowadzeniem wojny nie decyduje prawo, lecz zwycięstwo. Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni" - słowa te wypowiedział Adolf Hitler na naradzie dowódców w przededniu podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow.
Działania zbrojne rozpoczęły się 1 września 1939 r. o świcie. O godz. 4.45 pancernik "Schleswig-Holstein" rozpoczął ostrzał Westerplatte. Strona niemiecka przystępując do wojny z Polską wystawiła 1 850 tys. żołnierzy, 11 tys. dział, 2800 czołgów i 2000 samolotów. Wojsko Polskie dysponowało dwukrotnie mniejszą liczbą żołnierzy (950 tys.), ponad dwukrotnie mniejszą liczbą dział (4,8 tys.), czterokrotnie mniejszą liczbą czołgów (700) i pięciokrotnie mniejszą liczbą samolotów (400). Przewaga niemiecka na głównych kierunkach uderzeń była jeszcze większa. Niemiecki plan ataku na Polskę przewidywał wojnę błyskawiczną, której celem miało być przełamanie polskiej obrony, a następnie okrążenie i zniszczenie głównych sił przeciwnika. Wojska niemieckie miały przeprowadzić koncentryczne uderzenie ze Śląska, Prus Wschodnich i Pomorza Zachodniego w kierunku Warszawy. Niemieckie plany zakładały osiągnięcie w ciągu tygodnia linii Narwi, Wisły oraz Sanu i zniszczenia armii polskiej. Sytuację militarną Polski pogarszała długość granicy z Niemcami, która po zajęciu przez III Rzeszę Moraw i wkroczeniu niemieckich wojsk na Słowację liczyła ok. 1600 km. Umożliwiało to zaatakowanie Polski z zachodu, północy i południa. Przygotowując plany obrony dowództwo polskie nie przesunęło wojsk na linię Narwi, Wisły i Sanu, z punktu widzenia wojskowego najkorzystniejszą, ale zgrupowało większe siły w rejonach przygranicznych. Zdecydowano się na takie posunięcie z powodów politycznych. Nie chciano bowiem oddawać bez walki Pomorza i Śląska, obawiając się, że Niemcy po zajęciu tych terenów zakończą działania militarne oświadczając, iż naprawione zostały w ten sposób "krzywdy" wyrządzone przez Traktat Wersalski i zwrócą się następnie o międzynarodową mediację. Obawiano się także tego, że przemarsz niemieckiej armii przez terytorium opuszczone przez Wojsko Polskie bardzo źle wpłynie na morale społeczeństwa i złamie w nim wolę walki. Wojska niemieckie od samego początku walk odnosiły sukcesy. Luftwaffe po zdobyciu panowania w powietrzu rozpoczęło bombardowanie szlaków komunikacyjnych, zgrupowań polskich wojsk, a także dokonywało nalotów na miasta. Wojska pancerne wspierane przez piechotę przełamywały polskie linie obrony i wychodziły głęboko na tyły. Strona niemiecka miała nie tylko przewagę liczebną, ale dysponowała również nowocześniejszym uzbrojeniem i sprzętem. Ogólnej sytuacji nie mogły zmienić pojedyncze punkty oporu, takie jak Westerplatte, które trwały w bohaterskiej walce. 3 września związane z Polską układami sojuszniczymi Wielka Brytania i Francja przekazały władzom III Rzeszy ultimatum, w którym domagały się od Niemiec natychmiastowego wstrzymania działań wojennych i wycofania swoich wojsk z terytorium Polski. Po jego odrzuceniu rządy obu państw przystąpiły do wojny z Niemcami. Tym samym Hitlerowi nie udała się izolacja konfliktu polsko-niemieckiego i powtórzenie scenariusza z Monachium. Pomimo wypowiedzenia wojny Niemcom wojska brytyjskie i francuskie nie podjęły jednak żadnych efektywnych działań militarnych przeciwko III Rzeszy. Polska pozostała więc w konflikcie z Niemcami osamotniona. Niemały wpływ na decyzję Londynu i Paryża miała wiedza na temat treści tajnego protokołu układu Ribbentrop - Mołotow z 23 sierpnia 1939 r., dotyczącego podziału terytorium Polski pomiędzy III Rzeszą a Związkiem Sowieckim. Inną kwestią jest to, iż zarówno Francja, jak i Wielka Brytania, nie były przygotowane we wrześniu 1939 r. do wojny z Niemcami. Odpowiedź na pytanie, jaki byłby efekt podjętej pomimo tego ofensywy przeciwko Niemcom na Zachodzie pozostanie w sferze spekulacji.
Po wygranej bitwie granicznej wojska niemieckie zaczęły coraz bardziej zagrażać stolicy. W nocy z 4 na 5 września rozpoczęto ewakuację urzędów centralnych i rządowych. 6 września Warszawę opuścił rząd i marszałek Edward Rydz-Śmigły, który przeniósł swoją kwaterę do Brześcia nad Bugiem. Walczące oddziały rozkazem Naczelnego Wodza miały tworzyć linię obrony wzdłuż Narwi, Wisły i Sanu. 8 września pierwsze oddziały niemieckie dotarły pod Warszawę, której obroną kierowali gen. Walerian Czuma i prezydent Stefan Starzyński, pełniący funkcję cywilnego dowódcy obrony stolicy. Uderzenie Niemców na Warszawę zatrzymane zostało na pewien czas dzięki wielodniowej bitwie nad Bzurą (9-18 września), największej w czasie kampanii wrześniowej, w której udział wzięły wycofujące się z Wielkopolski i Kujaw armie "Poznań" i "Pomorze" pod dowództwem gen. Tadeusza Kutrzeby. Pomimo tego, iż bitwa ta zakończyła się klęską wojsk polskich, to niewątpliwie opóźniła kapitulację Warszawy i wiążąc wojska niemieckie umożliwiła wycofanie się polskich oddziałów do Małopolski Wschodniej.
17 września, łamiąc obowiązujący polsko-sowiecki pakt o nieagresji, na teren Rzeczypospolitej wkroczyły oddziały Armii Czerwonej. Niemcy od kilkunastu dni ponaglali już Sowietów, ażeby zajęli obszary uznane w pakcie Ribbentrop - Mołotow za ich strefę interesów. Stalin zwlekał jednak z podjęciem decyzji, czekając na to, jak zachowają się wobec niemieckiej agresji na Polskę Wielka Brytania i Francja, a także przyglądając się temu, jak silny opór Niemcom stawia polskie wojsko. Siły Armii Czerwonej skierowane przeciwko Rzeczypospolitej wynosiły w sumie ok. 1,5 miliona żołnierzy, ponad 6 tys. czołgów i ok. 1800 samolotów. W reakcji na sowiecką agresję 17 września wieczorem Naczelny Wódz wydał następujący rozkaz: "Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony albo próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami - bez zmian. Miasta, do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii".
Władze polskie wzywając do unikania walki z Armią Czerwoną nie uznały jej wkroczenia za powód do wypowiedzenia wojny i nie zerwały stosunków dyplomatycznych z Moskwą. Zaistniała sytuacja zadecydowała o tym, iż w nocy z 17 na 18 września prezydent Ignacy Mościcki wraz z rządem polskim i korpusem dyplomatycznym przekroczył granicę rumuńską, planując przedostanie się do Francji. Razem z nimi terytorium polskie opuścił Naczelny Wódz marszałek Edward Rydz-Śmigły. Pomimo wkroczenia wojsk sowieckich do Polski i ewakuacji najwyższych władz Rzeczypospolitej walki trwały nadal. Od 17 września pod Tomaszowem Lubelskim armie "Kraków" i "Lublin" toczyły bój z Niemcami usiłując przedostać się na tzw. przedmoście rumuńskie, a 20 września, po wyczerpaniu amunicji, skapitulowały. 22 września, po wielodniowej walce z Niemcami, dowódca obrony Lwowa gen. Władysław Langner poddał miasto Sowietom.
Do 28 września broniła się Warszawa, a do 2 października załoga Helu. 6 października zakończyła walkę ostatnia duża polska formacja - Samodzielna Grupa Operacyjna "Polesie", dowodzona przez gen. Franciszka Kleeberga, która przedzierając się w kierunku stolicy toczyła boje i z Wehrmachtem, i z Armią Czerwoną.
Ogromnie ważną kwestią w obliczu przegranej wojny stawało się zachowanie ciągłości istnienia i działania struktur państwowych. Dlatego też, wobec internowania przedstawicieli najwyższych władz Rzeczypospolitej w Rumunii, prezydent Ignacy Mościcki na podstawie art. 13 konstytucji kwietniowej z 1935 r. zdecydował się na ustąpienie ze swego urzędu i wyznaczenie następcy w osobie Władysława Raczkiewicza.
30 września nowy prezydent, przebywający we Francji, powołał rząd, na czele którego stanął gen. Władysław Sikorski. Kampania wrześniowa zakończyła się dla Polski klęską. Samotnie walczące z niemiecką i sowiecką potęgą wojska polskie nie mogły liczyć w niej na zwycięstwo. W tej sytuacji, jak powiedział w jednym z wywiadów prof. Marian Zgórniak, nawet "gdyby na miejscu Rydza-Śmigłego był Aleksander Macedoński, też by tej kampanii nie wygrał".
 Straty po stronie polskiej wynosiły ok. 200 tys. - w tym 70 tys. poległych i 140 tys. rannych lub zaginionych. Do niemieckiej niewoli trafiło ponad 400 tys. żołnierzy, w tym ponad 10 tys. oficerów. Straty niemieckie wynosiły ok. 45 tys. poległych i rannych żołnierzy. Ponadto armia niemiecka straciła ok. 1000 czołgów i samochodów pancernych oraz blisko 700 samolotów. Były to straty poważne i stanowiły ponad 30 proc. stanu bojowego.
W walkach z Armią Czerwoną zginęło ok. 2,5 tys. polskich żołnierzy, a ok. 20 tys. było rannych i zaginionych. Do niewoli sowieckiej dostało się ok. 200 tys. żołnierzy, w tym ponad 10 tys. oficerów. Straty sowieckie wynosiły ok. 3 tys. zabitych i 6-7 tys. rannych.
Ok. 70 tys. żołnierzy polskich przekroczyło granicę Rumunii i Węgier, natomiast na Litwę i Łotwę przedostało się ok. 18 tys.
W czasie wrześniowych walk wojska niemieckie postępowały z wyjątkowym okrucieństwem. Lotnictwo atakowało ludność cywilną, a Wehrmacht na zdobytych terenach dokonywał masowych egzekucji. Przykładem tego typu zbrodniczych działań były wydarzenia w Bydgoszczy, gdzie tylko 9 września rozstrzelano 400 Polaków. Od początku działań zbrojnych Niemcy rozpoczęli także brutalne prześladowania ludności żydowskiej.
W sumie w wyniku niemieckich represji we wrześniu 1939 r. zginęło co najmniej 16 tys. osób. Wkraczająca na ziemie Rzeczypospolitej Armia Czerwona zachowywała się równie bestialsko. W Grodnie po zajęciu miasta Sowieci wymordowali ponad 300 jego obrońców. Przykładów tego typu morderstw popełnianych na polskich wojskowych, policjantach i cywilach jest wiele, m.in. na Polesiu (150 oficerów) czy w okolicach Augustowa (30 policjantów).
Kampania wrześniowa jest i z pewnością długo jeszcze będzie tematem wielu sporów i dyskusji. Dyskusji, które nie toczą się na temat tego, czy Polska miała szansę na sukces w tym konflikcie, ale dotyczą geopolitycznych przesłanek klęski z 1939 r. i jej militarnych uwarunkowań.
ŹRÓDŁO INFORMACJI. CYTUJĘ ZA:
 http://www.rp.pl/artykul/843344,1043647-74--rocznica-wybuchu-II-wojny-swiatowej.html?p=1
34. ROCZNICA POROZUMIEŃ SIERPNIOWYCH
SOLIDARNOŚĆ 1980

Porozumienia Sierpniowe 1980
Porozumienie szczecińskie. 30 VIII 1980 o godz. 8.00 MKS w Szczecinie i Komisja Rządowa podpisały porozumienie kończące strajk: Protokół ustaleń w sprawie wniosków i postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego z Komisją Rządową w Szczecinie. Ze strony MKS dokument podpisali: Marian Jurczyk (przewodniczący), Kazimierz Fischbein (wiceprzewodniczący), Marian Juszczuk; ze strony rządowej: wicepremier Kazimierz Barcikowski, z-ca członka Biura Politycznego i sekretarz KC PZPR Andrzej Żabiński, I sekretarz KW PZPR w Szczecinie Janusz Brych.
Porozumienie było korzystne dla strajkujących w punktach dotyczących spraw ekonomicznych i socjalnych, ale zdecydowanie nieprecyzyjne lub niepełne w przypadku pozostałych żądań. Protestujący nie uzyskali zgody na utworzenie wolnych czy niezależnych związków zawodowych, jedynie samorządnych, przyjęte sformułowania nie mówiły nawet o możliwości tworzenia nowych związków. Protestujący uzyskali zapewnienie, że otrzymają pełną zapłatę za okres strajku oraz że nie będą za udział w nim karani, „z wyjątkiem popełnionych przestępstw politycznych” (co w rzeczywistości otwierało możliwość represjonowania). Nieprecyzyjne były zapisy dotyczące ograniczenia cenzury. W stosunkach państwo–Kościół wynegocjowano jedynie obietnicę „szerszego dostępu do środków masowego przekazu”. Sukcesem strajkujących była zgoda na postawienie do 17 XII 1980 tablicy upamiętniającej ofiary Grudnia ’70, powrót do pracy osób zwolnionych za działalność strajkową w l. 70. (po indywidualnym rozpatrzeniu wniosków przez dyrekcje oraz związki zawodowe), obietnica zrównania (do 1 XI 1983) zasiłków rodzinnych do poziomu obowiązującego w WP i MO; uzgodniono też powszechną podwyżkę płac (o jedną grupę zaszeregowania) oraz najniższych rent i emerytur; rząd zobowiązał się do skrócenia czasu oczekiwania na mieszkanie do 5 lat, wprowadzenia zmodyfikowanej Karty Stoczniowca.
Porozumienie gdańskie. 31 VIII 1980 o godz. 16.40 Komisja Rządowa i MKS w Gdańsku podpisały w sali bhp Stoczni Gdańskiej im. Lenina dokument kończący strajk w Trójmieście: Protokół porozumienia zawartego przez Komisję Rządową i Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w dniu 31 sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. W imieniu MKS Protokół sygnowali członkowie Prezydium MKS: Lech Wałęsa (przewodniczący), Andrzej Kołodziej i Bogdan Lis (wiceprzewodniczący), Lech Bądkowski, Wojciech Gruszewski, Andrzej Gwiazda, Stefan Izdebski, Jerzy Kwiecik, Zdzisław Kobyliński, Henryka Krzywonos, Stefan Lewandowski, Alina Pieńkowska, Józef Przybylski, Jerzy Sikorski, Lech Sobieszek, Tadeusz Stanny, Anna Walentynowicz, Florian Wiśniewski; ze strony rządowej: wicepremier Mieczysław Jagielski, członek sekretariatu KC PZPR Zbigniew Zieliński, przewodniczący Wojewódzkiej Rady Narodowej w Gdańsku Tadeusz Fiszbach, wojewoda gdański Jerzy Kołodziejski.
Tekst porozumienia gdańskiego był znacznie bardziej jednoznaczny i korzystniejszy od szczecińskiego – gł. w przypadku postulatów politycznych. Na jego mocy powstać miały nowe niezależne, samorządne związki zawodowe. Gdański MKS stawał się komitetem założycielskim nowych związków, które miały być rejestrowane poza rejestrem Centralnej Rady Związków Zawodowych. Otrzymały one prawo do opiniowania kluczowych decyzji społeczno-gospodarczych (np. zasad podziału dochodu narodowego), prowadzenia własnych wydawnictw. W przeciwieństwie do porozumień szczecińskich nierepresjonowanie uczestników strajku nie było obwarowane żadnymi warunkami. Zasada ta objęła również, co ważne, osoby wspomagające strajk. Ponadto władze uznały prawo do strajków – stosowny zapis o warunkach ich organizowania miał znaleźć się w Ustawie o związkach zawodowych (nowemu związkowi zapewniano udział w pracach nad nią). Rząd zobowiązał się w ciągu 3 mies. wnieść do Sejmu projekt Ustawy o cenzurze, znacznie ograniczający jej zakres oraz wprowadzający sądowy tryb odwoławczy od decyzji cenzorskich. Władze zobowiązały się do transmitowania w radiu niedzielnej mszy św. Do pracy mieli zostać przywróceni robotnicy zwolnieni po strajkach z 1970 i 1976, a także usunięci z uczelni studenci, przywrócenie do pracy miało następować automatyczne na wniosek zainteresowanego, bez konieczności rozpatrywania indywidualnych przypadków. Władze zobowiązały się do rewizji wyroków w procesach politycznych oraz zadeklarowały „pełne przestrzeganie swobody wyrażania przekonań w życiu publicznym i zawodowym”. Strajkujący uzyskali zapewnienie, że o doborze kadr kierowniczych będą decydować kwalifikacje i kompetencje, a nie przynależność organizacyjna. Rząd zobowiązał się do stopniowych podwyżek płac, przede wszystkim tych najniższych, oraz corocznego podwyższania najniższych rent i emerytur – „odpowiednio do możliwości kraju”.
Strajkujący zobowiązali się, że nowe związki zawodowe będą przestrzegać zasad określonych w Konstytucji PRL, bronić społecznych i materialnych interesów pracowników i nie będą pełnić roli partii politycznej. Miały one także „stać (...) na gruncie zasady społecznej własności środków produkcji, stanowiącej podstawę istniejącego w Polsce ustroju socjalistycznego”, uznawać kierowniczą rolę PZPR oraz nie podważać „ustalonego systemu sojuszy międzynarodowych”.
Porozumienie jastrzębskie. 3 IX 1980 o godz. 5.45 został podpisany dokument kończący strajk w KWK Manifest Lipcowy w Jastrzębiu-Zdroju: Protokół porozumienia zawartego przez Komisję Rządową i Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w dniu 3 września 1980 roku w Kopalni Węgla Kamiennego Manifest Lipcowy. Ze strony MKS sygnowali go: Jarosław Sienkiewicz (przewodniczący), Stefan Pałka i Tadeusz Jedynak (wiceprzewodniczący), Jan Jarliński, Piotr Musiał, Andrzej Winczewski, Marian Kosiński, Roman Kempiński, Mieczysław Sawicki, Kazimierz Stolarski, Ryszard Kuś, Wacław Kołodyński, Władysław Kołduński, Grzegorz Stawski; ze strony rządowej: wicepremier Aleksander Kopeć, z-ca członka Biura Politycznego i sekretarz KC PZPR Andrzej Żabiński, minister górnictwa Włodzimierz Lejczak, sekretarz KW PZPR w Katowicach Wiesław Kiczan, podsekretarz stanu w Ministerstwie Górnictwa Mieczysław Glanowski, I z-ca wojewody katowickiego Zdzisław Gorczyca, rektor Politechniki Śląskiej Jerzy Nawrocki. Potwierdzono w nim ustalenia gdańskie, zniesiono 4-brygadowy system pracy w górnictwie (oznaczał on konieczność pracy 7 dni w tygodniu). Władze zobowiązały się do przedstawienia Sejmowi PRL projektu obniżenia wieku emerytalnego w górnictwie. Ważnym ustaleniem było też wprowadzenie od 1 I 1981 wolnych wszystkich sobót i niedziel (w intencji przedstawicieli władz zapis dotyczył jedynie górników, ale w tekście porozumienia jasno tego nie zaznaczono, co spowodowało na początku 1981 konflikt o wolne soboty). Przedstawiciele rządu zgodzili się też na realizację szeregu postulatów socjalno-bytowych, m.in. wpisanie pylicy płuc do wykazu chorób zawodowych.
Grzegorz Majchrzak
ŹRÓDŁO INFORMACJI. CYTUJĘ ZA:
 http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=D01571_Porozumienia_sierpniowe
 http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=D01571_Porozumienia_sierpniowe